26.4.20

podjęłam decyzję! i co dalej?

Pewien czas temu zostałam tutaj zapytana czy nadal studiuję farmację i moja odpowiedź wywołała lekkie poruszenie. Dużo osób było zaskoczonych, że zrezygnowałam ze studiów. Otrzymałam na prawdę sporo zapytań o to dlaczego zrezygnowałam i co zamierzam teraz robić. Większości z Was odpisałam na wiadomości, ale wiem, że na pewno jest więcej osób, które chciałyby się dowiedzieć dlaczego podjęłam taką decyzję. Także wydaje mi się, że w tej sytuacji najlepiej byłoby napisać o tym post.


Może zacznę od samego początku. Już w gimnazjum marzyło mi się zostać lekarzem i ratować ludzkie życie, ale im bliżej było do matury, tym bardziej wiedziałam, że to jednak nie dla mnie. Na rozszerzeniu z biologii nienawidziłam uczyć się działów o człowieku (tak, wiem, to bardzo dziwne, bo dla większości to właśnie najprzyjemniejsze tematu; ja uwielbiałam botanikę i metabolizm;))  Za to chemia była dla mnie przyjemnością! Rozwiązywanie zadań sprawiało mi olbrzymią przyjemność i mogłam to robić non-stop! 

Pewnie teraz zastanawiacie się po co w ogóle zdawałam maturę z biologii, skoro wiedziałam, że nie chcę wiązać z nią przyszłości. Otóż w sytuacji, w której nie byłam 100% pewna na jaki kierunek chcę iść, nie chciałam zamykać sobie żadnej ścieżki i mieć do wyboru kilka opcji, dlatego w klasie maturalnej postanowiłam zrobić wszystko, aby jak najlepiej napisać matury, a po wynikach zastanawiać się nad wyborem kierunku studiów. 

W maju, po napisaniu matur rozważałam dwie opcję, o których Wam już pisałam. Rekrutowałam się na chemię i analitykę przemysłową na PWr oraz farmację. Wybrałam te kierunki, ponieważ już wtedy wiedziałam, że chciałabym pracować w laboratorium. Jednak z ostatecznym podjęciem decyzji czekałam do wyników matur. Nie czułam, abym dobrze napisała biologię, a o chemię byłam spokojna, dlatego też nie miałam żadnych obaw, że się nie dostanę na politechnikę. Jakie było moje zdziwienie, kiedy dowiedziałam się, że maturę z biologii napisałam na 72%. Mający taki wynik, miałam otwartych wiele możliwości. Powiem Wam szczerze, że nad ostatecznym wyborem studiów głowiłam się bardzo długo. Z jednej strony czułam w głębi serca, że chciałabym studiować chemię, ale miałam dobrze napisaną maturę z biologii, poświęciłam dużo czasu, aby się do niej przygotować i szkoda było mi zmarnować tego wyniku. Dlatego też zdecydowałam się na farmację. 

Początkowo byłam pozytywnie nastawiona do tych studiów, starałam się szukać pozytywów w każdym z przedmiotów i nie zrażać się po pierwszych zajęciach. Jednak z biegiem czasu było coraz gorzej. Jedyne zajęcia, na które chętnie chodziłam to chemia i matematyka (tak, słynny postrach każdego studenta farmacji). Uczenie się na kolokwia z anatomii i fizjologii to była katorga, nienawidziłam tego robić, było to dla mnie tak okropnie nudne i  czasochłonne, kiedy rozwiązywanie całek było istną przyjemnością! Idąc na te studia wiedziałam, że będę uczyła się takich rzeczy, przecież to studia MEDYCZNE. Jednak, gdzieś w środku miałam nadzieję, że to tylko przez 1. rok, później już tylko sama CHEMIA! No i niestety czar prysł! 

Ucząc się do sesji już wiedziałam, że chcę zmienić kierunek! Początkowo planowałam, skończyć cały 1. rok, nawet dla głupiej legitymacji, a później zmienić kierunek. No jak widzicie plany się zmieniły. Zdecydowałam się zrezygnować jeszcze w 1. semestrze i nie podeszłam do sesji. Możecie spytać, czym była spowodowana ta nagła decyzja. Powiem tyle, pojawiły się dodatkowe czynniki, o których na razie na chciałabym mówić, przez co studiowanie kosztowało mnie fizycznie, jak i psychicznie znacznie więcej i uznałam, że nie ma sensu samej sobie szkodzić, dlatego taka a nie inna była moja decyzja. 

Teraz, już po jakimś czasie, cieszę się, że odważyłam się i dokonałam wyboru. Oczywiście straciłam rok, ale czym jest zmarnowany rok do całego życia! A co planuję teraz? Od października wybieram się na politechnikę! Mam nadzieję, że wybór tego kierunku będzie trafiony! 

Wiem, że nie zawarłam w tym poście odpowiedzi na pytanie czy farmacja to ciężki kierunek itp, jednak pomyślałam, że w następnych postach opisze mniej więcej przedmioty i moje zdanie na temat tego kierunku, dlatego spokojnie nie martwcie się, już wkrótce się pojawi! 

Trzymajcie się zdrowo, 
Aleksandra. 


2 komentarze:

  1. Bardzo dobrze napisałaś - czym jest zmarnowany rok w stosunku do całego życia, wiadomo trochę szkoda tego roku ale lepiej przerwać studia kiedy jest się jeszcze na wczesnym etapie, niż brnac dalej i uczyć się czegoś co kompletnie Cię nie interesuje. Ja też przerwałam studia, studiowałam zarządzanie ale już po kilku zjazdach poczułam że to nie to. Rodzice naciskali na mnie i przystąpiłam do sesji, ale w końcu postanowiłam że to moje życie i moja decyzja i ostatecznie zrezygnowałam że studiów. Nie była to łatwa decyzja ale w głębi serca czuje że postąpiłam właściwie. Życzę Ci powodzenia i wszystkiego dobrego. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że decyzje jakoś się ci wyklarowały. Skoro faktycznie nauka anatomii i fizjologii była dla ciebie ciężka, to może faktycznie nie było sensu ciągnąć kierunku nawet z obietnicą, że potem pojawi się więcej chemii.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © czuła cisza , Blogger